Przejdź do menu Przejdź do treści

Jerzy Ciecieląg

Imię i nazwisko (nazwisko na dyplomie):  Jerzy Janusz Ciecieląg

Kierunek studiów:  Historia

Tryb studiów:  stacjonarny

Rok ukończenia studiów:  1995

Tytuł pracy dyplomowej, nazwisko promotora, data obrony:  Pierwsza i druga wojna żydowska w świetle źródeł numizmatycznych; prof. dr hab. Stefan Skowronek; 28 czerwca 1995 r.

Przynależność do Koła naukowego lub innych organizacji studenckich:  Studenckie Koło Naukowe Historyków im. Joachima Lelewela; Samorząd Studencki

Praca zawodowa (w tym ważne osiągnięcia czy ciekawe inicjatywy):  Od chwili ukończenia studiów pracownik naukowy Zakładu Historii i Kultury Antycznej, a obecnie Katedry Historii Starożytnej w Instytucie Historii i Archiwistyki UP w Krakowie, a więc ciągnę ten wózek już 27 lat. Naukowo zajmuję się dziejami Żydów w epoce starożytnej i starożytną numizmatyką, ze szczególnym uwzględnieniem mennictwa żydowskiego. A osiągnięcia? No cóż, największym jest chyba fakt, że niektórzy studenci nawet mnie chyba lubią.

Hobby/pasja:  Poza oczywistą oczywistością, czyli historią uwielbiam podróżować (jak na razie nie spełnione marzenie to podróż do Ameryki), choć zaraz mnie ciągnie do domu, ale się nie poddaję. Poza tym książki fantasy i fantastyczno-naukowe (mój ukochany David Eddings i Frank Herbert), zresztą wszystkie książki (namiętnie czytam biografie, choć ostatnio wybitnie się zawiodłem na biografii Filipa II). Sam zresztą w tej chwili piszę biografię pewnego pana. Nie mogę nie wspomnieć o gotowaniu (choć nie bardzo lubię gotować dla samego siebie), w trakcie którego mogę wreszcie chwilę pomyśleć. I wreszcie chyba moja wielka namiętność, choć w ostatnich siedmiu latach znacznie przytępiona, czyli polityka (nie w sensie jej uprawiania, co to to nie).

Moja rada dla kandydatów i studentów podejmujących i odbywających studia w Instytucie Historii i Archiwistyki:  Hm, pasja, pasja i jeszcze raz pasja. Ale pasji nie ma bez czytania, dlatego pochłaniajcie książki, w każdej ilości, o każdej porze dnia i nocy (szczególnie te historyczne, ale nie tylko). I pamiętajcie, na historii świat się nie kończy.